Półkolonie grupa średnia
DZIEŃ PIERWSZY – 25.06
Nadszedł czas na półkolonie! 
Dzień I w grupie średniej rozpoczęliśmy od laserów. Godzina biegania dała nam nieźle popalić! 
Później chłonęliśmy nieco historii. Przewodnik oprowadził nas po ciemnych zakamarkach Fortu Va Bonin i opowiadał nam jego historię. Choć momentami było trochę mrocznie, wszystkim udało się przejść do końca trasy. Brawo My 
Później spacer, gry i wspólny obiad 
DZIEŃ DRUGI – 26.06
Nasz II dzień półkolonii zaczęliśmy od wrotkarni 
Niektórzy jeździli, a inni starali się jeździć 
W tak upalny dzień, wybraliśmy się także na lody do Yogoland, a tam rozgrywki karciane 
Później relaks na seansie filmowym. „Pan Wilk i spółka”. Było dużo śmiechu 
Polecamy! Na koniec pyszny obiadek 
Już nie możemy doczekać się kolejnego dnia 
DZIEŃ TRZECI – 27.06
Był to dzień pełen silnych emocji. Basen i szybkie zjeżdżalnie oraz Park Linowy – trasa żółta. Ojjj było baaardzo wysoko ! 
Brawo dla Was! Brawo dla śmiałków, brawa dla tych co podjęli się próby oraz tych którzy wspierali innych z dołu! Dzięki Wam było im łatwiej przez to przejść. Nie było łatwo. W grupie siła Jesteśmy dumni
DZIEŃ CZWARTY – 28.06
Grupa średnia wybrała się na IV dzień półkolonii 
” Bliżej natury”- w programie był przejazd kolejką do Nowego Zoo, długi spacer wśród natury- las, zwierzęta, przystanek na lody, a na zakończenie pyszny posiłek w Bar a Boo Relaks, natura i pyszności
DZIEŃ PIĄTY – 29.06
Dziś w programie uczyliśmy się cierpliwości Bilard do łatwych nie należy. Tu liczy się spokój, precyzja i opanowanie. W programie także Buzz Astral i jego przygody , Bubble Tea oraz Pasibus- a tam trudna sztuka jedzenia burgerów 
Jak się tutaj nie ubrudzić? 
DZIEŃ SZÓSTY – 30.06
To już ostatni- VI dzień półkolonii grupy średniej. Tego dnia poznaliśmy trochę historii, odwiedzając Bramę Poznania, zjedliśmy drugie śniadanko nad Warta, a na koniec wyskakaliśmy się we FlyPark Zakończenie w restauracji Sphinx, tam pożegnanie, podsumowanie naszych zajęć oraz Dyplom Super Amicusa, który trafił do Borysa Grabowskiego! Gratulacje! 
Półkolonie grupa młodsza
DZIEŃ PIERWSZY – 04.07
Coś na co wszyscy czekaliśmy! Dziś 4 lipca… półkolonie… start! 
Dzień rozpoczęliśmy od zabaw wodnych w Termach Maltańskich. Niektórzy z nas po raz pierwszy zjeżdżali na zjeżdżalniach, nurkowali i przechodzili tor przeszkód. Trochę było w tym strachu, ale na koniec wielka satysfakcja, bo dali rade Następnie spacerując wzdłuż jeziora zajadaliśmy z apetytem drożdżówki, a nawet odbyły się negocjacje, polegające na wymianie smaków mamby. Jedna z uczestniczek negocjowała tak dobrze, że udało jej się zebrać wszystkie smaki! Tacy młodzi, a tak utalentowani! 
Punktem docelowym była Śródka, gdzie podziwialiśmy ogromny mural, szukaliśmy Pana Peryskopa ale przede wszystkim jedliśmy pyszne lody. Poszliśmy również na Most Jordana gdzie oglądaliśmy pęki kłódek zawieszonych przez zakochane pary. Dzieci uznały to za bardzo romantyczne. Wielka frajdę dało im wyszukiwanie kłódek z ciekawymi napisami lub takich o interesujących kształtach. 
Na koniec zjedliśmy obiad. Takich wielkich kotletów schabowych to nigdy nie widzieliśmy! Najedzone dzieci wróciły w ręce rodziców. Dzień pierwszy uważamy za udany, a to dopiero początek!
DZIEŃ DRUGI – 05.07
Dziś, przygoda w lesie! 
Coś na co wielu z nas czekało… Laser Jet! 2 drużyny, 1 punkt do zdobycia! Niektórzy zdobywali punkty odważnie przemierzając przez las, inni strategicznie i z ukrycia efektywnie utrudniali zdobywanie punktów drużynie przeciwnej. To była świetna walka A po wymagającej grze… oddaliśmy się wypoczynkowi i kolejnym grom, tym razem za pomocą kart. 
Spędziliśmy miły czas w koronach drzew, patrzeliśmy w niebo i słuchaliśmy szumu lasu. 
Na koniec udaliśmy się w egzotyczna podróż kulinarna, prosto do Indii. Nietypowy wystrój restauracji zachęcał do próbowania nowych smaków. 
Nie obyło się również bez przytulasów 
DZIEŃ TRZECI – 06.07
Dziś przed deszczem schowaliśmy się w Multikinie! To było całkiem fajne schronienie, szczególnie ze w towarzystwie Sonic’a. 
Niebieski kosmita zauroczył nas hartem ducha i miłością do swojej ludzkiej rodziny i kosmicznych przyjaciół.W drodze na kolejna atrakcje wyszło słońce Nie omieszkaliśmy zatem zahaczyć o plac zabaw. A że konstrukcje miały ciekawy design, to dzieci z przyjemnością skakały po nich i sprawdzały ich wytrzymałość. Twarde bestie trzeba przyznać. 
Gdy już się rozruszaliśmy, przeszliśmy do parku rozrywki gdzie graliśmy w bowling. 
Pomimo że niektóre kule okazały się naprawdę ciężkie, kręgle niemalże latały w powietrzu! Nie obyło się również bez pizzy 
i hamburgerów 
.
DZIEŃ CZWARTY – 07.07
Dzień 4 upłynął nam pod hasłem „Poznań – cóż za historia!”. Dzień zaczęliśmy od wizycie w Bramie Poznania. Grupa zachwycona była interaktywna wystawa. Z przyjemnością angażowała się w kolejne zadania. We wnętrzu nowoczesnego budynku, pełni emocji usiedliśmy w pięknym otoczeniu i skosztowaliśmy słodkości. 
Okazało się, ze Śródka ma wiele pięknych i interesujących miejsc. 
Głodni ruszyliśmy w kierunku starego miasta. Spacer umiliło nam szukanie Pana Peryskopa. Okazało się ze jest on wszędzie! Na obiad zjedliśmy ulubioną pizze i inne pyszności, a następnie 
przeszliśmy w kierunku Rogalowego Muzeum.Na miejscu czekał na nas interesujący warsztat z gwary poznańskiej i pieczenia rogali. 
Udało nam się również załapać na pierwszy rzad spektaklu „Trykające się koziołki poznańskie”. 
Ostatecznie po poczęstunku pysznymi rogalami ruszyliśmy na miejsce spotkania z rodzicami. Kto by pomyślał, że muzea mogą zapewnić tyle wiedzy i atrakcji
DZIEŃ PIĄTY – 08.07
Tego dnia półkolonii patrzyliśmy cały czas w górę. Trochę z obawa czy nam się uda, trochę z nadzieja, ze jednak damy rade. Na początku czuliśmy ekscytacje. Nowa podroż, tym razem w gore, w nieznane. Potem pojawił się strach, mieliśmy ochotę się wycofać. Daliśmy pierwszeństwo odważnym i doświadczonym. Po dłuższej obserwacji i szkoleniu pojawiło się pragnienie podjęcia próby, stawienia czoła własnym limitom. Decyzje podjęta. Idziemy w górę. Pierwsze kroki stawialiśmy z niepewnością, szukaliśmy punktów zaczepienia, sprawdzaliśmy czy chcemy iść dalej. W połowie drogi poznaliśmy możliwości, jakie mamy w ciele i umyśle. Niektórzy – pewni swoich zasobów, znający swoje umiejętności, ufając doświadczonym i wytrenowanym ludziom poszli w górę, bezpośrednio na sam szczyt. Inni – potrzebowali więcej treningu, poczucia bezpieczeństwa. Ćwiczyli na innych ścieżkach, próbowali rożnych sposobów, zdobywali zaufanie i pewność, że dadzą radę. Ostatecznie złapali swój rytm i we własnym tempie podążyli wysoko do góry, aż na sam szczyt. Schodząc w dol myśleliśmy o drodze. Dla jednych łatwej i przyjemnej, dla innych pełnej wyzwań i wątpliwości. Czując ziemię pod stopami czuliśmy satysfakcję i dumę. Z ekscytacja znów patrzeliśmy w górę i nabieraliśmy chęci do kolejnych wspinaczek. Nie było już wątpliwości czy się uda, bo DALIŚMY RADĘ A teraz sobie myślimy… czy to na ścianie wspinaczkowej, czy to w życiu… warto patrzeć w górę 
DZIEŃ SZÓSTY – 09.07
Ostatni dzień półkolonii po raz kolejny dodał skrzydeł. 
Tym razem jakoś bardziej sentymentalnie, z wielką bliskością i czułością byliśmy razem. Amici znaczy przyjaciele, chcieliśmy nacieszyć się sobą na kolejne tygodnie. Następny raz zobaczymy się we wrześniu. 
We Fly Parku naskakaliśmy się i najprzytulniejszy na zapas, a następnie ruszyliśmy na obiad. Dziś kosztowaliśmy kuchnię ormiańską. Dania przygotowane w glinianym piecu tonir nas zachwyciły! 
Najedzeni ruszyliśmy w stronę Amici…. A tam niespodzianka! Znów przytulasów nie było końca. 
Orzeźwiliśmy się przy deserach lodowych, po czym przeszliśmy do ostatniego punktu półkolonii – wręczenia dyplomów, nagród i tytułu Amicusa roku. 
W tym momencie czuliśmy dumę i radość. Za wspaniały rok wspólnej pracy i zabawy, za zmianę i naukę nowych umiejętności. Rosła w nas wdzięczność za łzy i uśmiechy, za to że mogliśmy być razem. Pożegnaliśmy się z bijącym mocno sercem i uśmiechem na ustach. 
Videre Amicos! 
